Medycyna św. Hildegardy z Bingen jest praktykowana do dnia dzisiejszego. Nie ma w tym nic dziwnego, tym bardziej, że jej program terapii wspomaga układ odpornościowy. Czasami zwykło się również mawiać, że jest skuteczny również w walce z nowotworami. Czy można wspomóc współczesną medycynę, stosując zalecenia św. Hildegardy z Bingen, w leczeniu raka? Czy istnieją naturalne sposoby zapobiegania nowotworom? Jak można uczynić terapię skuteczną w leczeniu raka?
Nowotwory są podstępną chorobą, która rokrocznie zabija wiele tysięcy osób. W samych tylko Niemczech zapada na nie ok. 450 tys. osób rocznie. Nic więc dziwnego, że obecnie poszukujemy rozwiązań, które pomogą nam w walce z nią. Próbując znaleźć rozwiązanie i pomóc ludziom, sięga się po różne metody, a obecnie coraz więcej mówi się o naukach św. Hildegardy z Bingen.
Co św. Hildegarda z Bingen wiedziała o nowotworach?
Św. Hildegarda z Bingen już w średniowieczu zwykła zwracać uwagę na fakt, że przyczyną wielu chorób nie jest środowisko zewnętrzne człowieka, lecz przede wszystkim nadmierny stres i niewłaściwa dieta. Potrafiła także wskazać i nazwać komórki odpowiedzialne za jej rozwój. Już 850 lat temu ujrzała w swoich wizjach, a następnie opisała w podręczniku medycznym „O przyczynach i leczeniu chorób” przebieg choroby nowotworowej i wywołujące ją czynniki. Wskazała w nim m.in. wczesne sygnały ostrzegawcze, jakie to pojawiają się już w fazie przednowotworowej, a także szczegółowo opisała skok rakowy i rozwój nowotworu złośliwego. W swojej pracy, św. Hildegarda z Bingen, wskazała także 5 objawów, które to występują jeszcze w okresie przed rozwojem choroby i wymagają już konsultacji z onkologiem i innymi specjalistami, tj.:
- Problemy z sercem – kardiolog.
- Choroby uszu, nosa, krtani i płuc – laryngolog i pulmonolog.
- Zaburzenia pracy wątroby – internista.
- Dolegliwości żołądkowo – jelitowe – gastroenterolog.
- Schorzenia reumatyczne – reumatolog.
Mniszka z Bingen, podkreślała, że wczesne zaobserwowanie objawów i poddanie się odpowiedniemu leczeniu sprawia, że możemy zapobiec rozwojowy.
Jak przeciwdziałać nowotworom zgodnie z zaleceniami św. Hildegardy?
W związku z tym, że choroba, zdaniem św. Hildegardy z Bingen, stanowi zakłócenie równowagi miedzy ciałem a duszą, dlatego należy zadbać o odpowiednią ich harmonię. Ceniła ziołolecznictwo i dietoterapię, które to mają sprzyjać naszemu dobrostanowi. Jeżeli chodzi o te pierwsze, to w walce z nowotworami ceniła sybilininę, która to, jak pokazują współczesne badania, hamowała wzrost linii drobno- i nie drobnokomórkowego raka żołądka. Podkreśla się, że przeciwdziała m.in. nowotworom piersi, prostaty i szyjki macicy.
Co istotne, medycyna św. Hildegardy z Bingen, jest holistyczną sztuką leczenia, która obejmuje również uzdrawiające siły drzemiące we wszystkich sferach ludzkiej egzystencji. Już w pierwszej książce „Scivias” pisała:
„Czasami dotykam duszy człowieka i napominam go, by zaczął czynić sprawiedliwość, a unikać zła. On jednak gardzi Mną i wierzy, że może dokonać wszystkiego, czego tylko zachce (…) Wtedy napominam go po raz drugi, aby zwrócił się ku dobru, i wzywam go, by oparł się swoim żądzom. Jeśli nie zważa na Mnie, nieszczęścia dotykające na przykład jego własność lub podobne niepowodzenia sprawiają często, że musi czynić dobro poniekąd przymusowo i w sprzeczności z samym sobą. W rozgoryczeniu swojej duszy nie ma już wtedy ochoty na dokonywanie tych rzeczy, które sobie zaplanował w dniach szczęścia. Gdy bowiem dobrze mu się powiodło, odniósł wrażenie, że nic nie jest w stanie pokrzyżować mu planów.(…) Taki człowiek nie przyjmuje Mnie w sposób zdecydowany. A mimo to Ja go nie opuszczam! Chociaż otwiera się na Mnie z wahaniem, nie wzgardza Mną całkowicie. Moja praca nad nim nie jest zatem nadaremna. Nie brzydzę się dotykać ran pokrytych wrzodami, które dookoła nadgryzają robaki licznych nałogów lub z których wydobywa się nieprzyjemny zapach hańby i złej sławy. (…) Nie odwracam od nich wzroku, lecz próbuję je łagodnie zamknąć. Na początek usuwam wyniszczającą truciznę złośliwości, zaglądając w e rany i dotykając ich łagodnym ciepłem pochodzącym od tchnienia Ducha Świętego. Często jednak takie zło starzeje się w długotrwałym, postępującym stanie zapalnym. Wtedy grzech zaczyna gwałtownie płonąć w duszy człowieka. Powstają rany, których nieczystości gromadzą się w guzach i wrzodach wskutek odchodów robaków i rozpalającego się brudu. Później twardnieją jak kamień, stają się tak twarde, że nikt nie myśli o tym, by przełamać ich twardość (…) Ja jednak nie opuszczam tego człowieka, lecz wspieram go w walce, udzielając mu Mojej pomocy i sił zbrojnych. Początkowo delikatnie dotykam kamiennej twardości jegogrzechów, przełamanie jej bowiem jest trudne w tak okropnym odorze strasznych występków, które są przyczyną tak wielkiej nieczystości i niegodziwości” (Scivias, ks. III, wizja 8, [w:] Rak i osłabienie układu odpornościowego)
Św. Hildegarda wyraźnie podkreślała, że życie ma źródło w Bogu oraz, że ta kosmiczna siła działa dzięki Bożym prawom natury. W związku z powyższym, w walce z chorobą nowotworową, zalecała przestrzeganie 6 złotych reguł życiowych:
- Środki lecznicze pochodzące z przyrody.
- Uzdrawiające siły tkwiące w pokarmie.
- Równowaga między pracą a odpoczynkiem.
- Uregulowany rytm snu i czuwania.
- Oczyszczanie organizmu z trucizn środowiskowych, niestrawionych resztek pokarmowych za pomocą upustu krwi, baniek, przyżegania i fizjoterapii.
- Oczyszczenie duszy z negatywnych uczuć, problemów, konfliktów dzięki dostrzeżeniu duchowych sił uzdrawiających podczas postu.
Średniowieczna mniszka w leczeniu, a przede wszystkim zapobieganiu chorobom nowotworowym, wyraźnie podkreślała, że znaczenie ma dobra dieta i usuwanie ognisk choroby. Czy warto stosować jej zalecenia? Z pewnością nie zaszkodzą, a mogą wspomóc proces uzdrawiania.